niedziela, 10 czerwca 2018


Nathaniel Parker Willis, Sonet
Burza się zakończyła nad wzgórzami. Cały
Dzień był jak przytłoczony snem, godziny śniły,
A ciemne chmury, co się rankiem zgromadziły
W ciężkich, nieprzeniknionych zwałach sobie spały,
Za to wilgotne liście ku ziemi zwisały,
Jakby były w żałobie zupełnie bez siły.
Nagle nad horyzontem się zarysowała
Cienka niebieska linia, jak ślad po pasteli,
Która z upływem czasu szersza się stawała,
Wypychając do góry mrok, aż się rozdzielił
I z Bożą wspaniałością u dnia tego końca
Dał się ujrzeć w szczelinie piękny zachód słońca.
Tak samo się na głowę umierającego
Chrześcijanina może wylać światłość Jego.
(tłum. Wiktor Jarosław Darasz, 2018)

1 komentarz:

  1. Dzień dobry, mam cichą nadzieję, że jeszcze czasami Pan tu zagląda (w końcu 2 lata minęły). Czy jest jakakolwiek szansa na dorwanie Pańskiego tłumaczenia Raju Odzyskanego autorstwa Miltona?
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń