Alfred Edward Housman, Tutaj leżymy wszyscy, martwi
Tutaj leżymy wszyscy, martwi, bośmy się nie zdecydowali
Żyć dalej, żeby przynieść hańbę krajowi, który nas urodził.
Życie to nie jest rzecz zbyt cenna, żeby ją stracić gdzieś w oddali,
Lecz młodzi widzą to inaczej, a myśmy wtedy byli młodzi.
(tłum. Wiktor Jarosław Darasz, 2016)
czwartek, 20 października 2016
niedziela, 16 października 2016
Otwarte pozostaje pytanie, czy tłumacz jest, czy nie jest współautorem tekstu. Zdania na ten temat są podzielone. Niektórzy uważają, że tłumacz jest tylko dostawcą, który dostarcza produkt, wytworzony przez kogoś innego. Inni sądzą, że, wprost przeciwnie, to tłumacz jest właściwym autorem tekstu, ponieważ to jego wersję dostaje do rąk czytelnik, który z reguły w ogóle nie zna oryginału, natomiast autor oryginału jest co najwyżej pomysłodawcą przekładu, ponieważ zazwyczaj nie uczestniczy w procesie tłumaczenia, nawet jako kontroler. Prawda na pewno leży pośrodku, ale można uznać za pewnik, że rola tłumacza jest o wiele ważniejsza niż się to przypuszcza. Być może niejedna wojna rozpoczęła się dlatego, że tłumacz wzmocnił słowa jakiegoś polityka, być może również, że jakiś konflikt nie wybuchł tylko dlatego, że jakiś tłumacz deklaracje swojego politycznego zwierzchnika trochę przynajmniej złagodził.
czwartek, 6 października 2016
Zazwyczaj utwory poetyckie są oparte na fikcji literackiej. Niestety, w przypadku męża renesansowej włoskiej poetki Barbary Torelli było inaczej. Stał się on ofiarą zamachu. Do dziś nie wiadomo, kto był jego inspiratorem.
Barbara Torelli, Zgasł już płomień pochodni, złamana jest strzała... (Elegia na śmierć męża, Ercolego Strozziego)
Zgasł już płomień pochodni, złamana jest strzała,
Skruszony kabłąk łuku, kołczan rozerwany.
Czumu został wysmukły pień wykarczowany,
Pod którym się bezpiecznie do snu układałam?
Dlaczego ja nie mogę razem z nim wejść cała
Do ciasnego grobowca, gdzie leży zadźgany
Z wyroku przeznaczenia - ten, co mnie oddany
Przed trzynastoma dniami był, kogo kochałam?
Chciałabym własnym ciepłem ogrzać lodu bryłę,
W którą się nagle zmienił, prochy zwilżyć łzami
I w ten sposób na nowo obudzić w nim życie.
A potem bym z nim poszła, otwarcie, nie skrycie,
Pokazać go tamtemu, co posiada siłę
I mu rzec: miłość wygrać może z siepaczami.
(tłum. Wiktor Jarosław Darasz, 2016)
Subskrybuj:
Posty (Atom)