sobota, 10 września 2016

Tłumaczenie to praca jak każda inna, tyle że często nie tyle źle płatna, co w ogólne niepłatna. Wielu tłumaczy poezji przekłada wiersze w czynie społecznym, jak za czasów PRL-u, choć wtedy akurat za przekłady literackie były honoraria. Trochę to niesprawiedliwe, że za tłumaczenie ścieżki dźwiękowej do filmów mocno erotycznych niektórzy wybrańcy otrzymują zapłatę, a za przełożenie eposu liczącego ponad dwadzieścia tysięcy wersów tłumacz, który poświecił na to rok życia (albo i dużo więcej) nie dostaje nic.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz